Kuchnia eksperymentalna to coś, co kocham i uprawiam głównie z powodów czysto praktycznych.
Polega ona na tym, że najpierw ogarniam co mam w lodówce, zamrażarce i szafkach - bez zbędnego wychodzenia z domu po składniki - a następnie tworzę (czyt. gotuję) z tego coś. Nie lubię zbyt długo stać nad garami, dlatego moje dania albo są szybkie w przygotowaniu, albo... robią się same ;)
Poza całym mnóstwem plusów, dostrzegam niestety minus takiej kuchni: najczęściej, kiedy już okazało się, że danie jest bardzo smaczne, nie jestem w stanie wrócić do przepisu, bo... go nie ma. Dlatego też postanowiłam część takich dań z mojej kuchni eksperymentalnej opisywać na blogu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz